Featured

Czytaj wiadomość od Dominika

KOCHAAAAANI MOI!
=================


Od niedawna mamy Nowy Rok, a więc i nowe plany.


Z niektórymi z Was nie widziałem się już od dłuższego czasu, z innymi widuję się niemal codziennie.
Grupę do której adresuję tego maila łączy jedno - albo byłem z Wami na jakimś rejsie (bądź to na morzu, bądź na Mazurach), albo przynajmniej o możliwości odbycia takiego rejsu rozmawiałem i (przynajmniej tak mi się wydawało) obie strony wykazywały daleko idące zainteresowanie. I właśnie o tym chciałem napisać.
Od pierwszego samodzielnego rejsu minęło już wiele lat (1997?). Szlaki przecieraliśmy z Matuchem, Lisunem i niezapomnianym Głębsiem. Potem co kilka lat były kolejne rejsy. Do załogi ktoś przybywał, a inni - z różnych powodów - odchodzili.
Ale od dwóch lat wspólne pływanie po morzu nabrało znowu nieco bardziej regularnego charakteru. Wielka w tym zasługa Darka Kufla, która nieustannie mobilizuje mnie do czynienia konkretnych działań w tym kierunku, bo sam wolałbym zrobić to... "jutro" :-)
No i podczas ostatniej wspólnej narady ustaliliśmy, że i w 2012 roku trzeba gdzieś ruszyć. Jako że w roku 2010 odwiedziliśmy Bornholm, 2011 to Gotlandia, więc teraz postanowiliśmy skierować swoje - na razie - myśli ku duńskim wyspom Mon, Falster i Lolland. Wprawdzie Lolland to nie to samo co Lowlands Low, ale piosenka rejsowa byłaby gotowa! Dla mnie jest to tym bardziej kuszący kierunek, że już kiedyś robiliśmy podejście w tę stronę. Skończyło się na opłynięciu Rugii, z przejściem malowniczego Stralsundu. Na razie jest to tylko pomysł, tak samo "wstępny" jak termin - koniec czerwca.
Kierunek i termin jest tym bardziej "luźny", że pojawiła się w naszym szeroko rozumianym gronie inna propozycja - "Długi Weekend Majowy na Bornholmie". Nie podaję szczegółów, ale zainteresowanych mogę skontaktować z pomysłodawcą (jeśli ma jeszcze wolne miejsca).

A teraz do rzeczy.

Przy okazji różnych spotkań towarzyskich w ciągu całego roku, poruszając temat ewentualnego rejsu, można było odnieść wrażenie, że coraz więcej osób jest poważnie zainteresowanych udziałem w takowym. Mam cichą nadzieję, że było to nie tylko wrażenie. Z doświadczenia wiem jednak, że kiedy przychodzi pora konkretnych działań - a zwłaszcza konkretnych wydatków - to niestety grupa zainteresowanych topnieje w oczach.
I teraz przychodzi pora na konkretne deklaracje. Odpiszcie, proszę, do mnie czy jesteście zainteresowani udziałem w przedsięwzięciu pt. "Rejs Bałtycki 2012"? Zależy mi na odpowiedzi niezależnie od tego czy jesteście na TAK, czy też NIE.
Zdecydowane "NIE" pozbawi mnie złudzeń i nie będę Was nękał tego typu mailami. "TAK" (choćby wstępne)pozwoli wyrobić sobie pogląd jakiej wielkości łódki szukać i z kim dogrywać terminy i trasę. A może trzeba będzie poszukać dwóch jachtów? Albo w tym roku będzie okazja wziąć udział w dwóch rejsach - w maju i w czerwcu? :-)
Obecnie mówimy o terminie 16-23 bądź 23-30 czerwca 2012.
Trudno w tej chwili mówić o dokładnych kosztach, ale rok temu z założonego jednego tysiąca PLN po rejsie zostało co nieco do podziału.
No! To by było na tyle...
DO ZOBACZENIA!

=====================

*** D O M I N I K ***
(tel. 601 969 616)

P.S. Jeśli niechcący pominąłem kogoś znajomego, to sorry, oczywiście zapraszam. Również jeżeli znacie jakąś sympatyczną osobę spoza grona adresatów tego maila - przekażcie tę informację.
Na zachętę linki do fotek z dotychczasowych wypadów:
* BORNHOLM (https://plus.google.com/photos/109196635153910464024/albums/5522409678005772257)
* GOTLANDIA (https://plus.google.com/photos/109196635153910464024/albums/5625585788894238689)